Kawały

Para z Rosji przyjeżdża na Kanary do hotelu. Wchodzą na pokoje, rozpakowują się. Nagle mąż słyszy krzyki żony: 
- Tu jest mysz!!!! Aaaaa!!!! Dzwoń natychmiast do recepcji i powiedz co tu jest grane!!! Tyle pieniędzy zapłaciliśmy a tu myszy biegają w pokoju. Znasz przecież trochę angielski, a ja angielskiego ni w ząb. 
Zrezygnowany mąż dzwoni do recepcji: 
- Heloł! 
- Hello. 
- Du ju noł "Tom end Dżery"?
- Yes. 
- Dżery is hir...

 ***

Biegnie facet za odjeżdżającym z peronu pociągiem, macha rękami, krzyczy... W końcu pociąg znika powoli w oddali, zdyszany facet ciężko opada na ławkę. Podchodzi do niego kolejarz: 
- Co, spóźnił się pan na pociąg? 
- Nie, kurde, wyganiałem go z dworca!

***


Żona pyta męża: 
- Czy widziałeś kiedyś pogięty banknot 100 zł? 
Mąż na to znudzonym głosem: 
- Nie. 
- To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 100 zł. 
Po chwili znowu pyta męża: 
- Czy widziałeś pogięty banknot 200 zł? 
- Nie - ponownie odpowiada znudzonym głosem mąż. 
- To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 200 zł. 
Następnie pyta: 
- A widziałeś pogięte 100 tys. zł? 
Mąż na to zaciekawionym głosem odpowiada: 
- Nie. 
- To sobie zobacz, stoi w garażu...

 ***

Tata uczy Jasia mówić.
Tata:
- Powiedz: "tata".
Jasiu:
- Mama.
Tata:
- Powiedz "TATA"!
Jasiu:
- Mama.
Tata:
- Powiedz KU*WA "TATA"!
Jasiu:
- KU*WA.
W tym momencie mama wchodzi do domu i pyta się:
Mama:
- Kto cię tego nauczył?
Jasiu:
- Tata.



Dodaj komentarz






Dodaj

© 2013-2024 PRV.pl
Strona została stworzona kreatorem stron w serwisie PRV.pl